Cześć! W tym wpisie opiszę jakie kobiety będą najbardziej czuły to o czym mówię.
Kobiety niezależne
Kobiety, które:
- mają w sobie niesamowite pokłady energii i niezłomność w dążeniu do swoich wizji
- nie godzą się na styl życia który nie bazuje na ich własnych zasadach
- mają w sobie zew który pcha je ku poznawaniu prawdziwych siebie
- podjęły decyzję podążania ku swoim wizjom, marzeniom, idą za tym co czują i w co wierzą
- najczęściej prowadzą własną firmę lub zajmują odpowiedzialne stanowiska (również te w postaci bycia mamą;)), wiele z nich się przebranżawia, dokonują zmian by móc wyrażać siebie
- nie godzą się na bylejakość, są uparte i ambitne
- mają w sobie płomień, którego intensywność ma moc transformowania świata
- czują w sobie Wilczycę choć może i nie do końca wiedzą o co chodzi
- pod spodniami lub sukienką mają miotłę 😉
Z najszczerszymi intencjami kobieta niezależna odpala swoją turbo miotłę i …
I okazuje się, że siła grawitacji (to naukowe określenie na nadmiar myśli) ściąga ją na ziemię.
Bo kobieta niezależna:
- świadoma swojego potencjału jedzie na szóstce, ale fizycznie ma wrażenie, że ma zaciągnięty ręczny
- coś (lub ktoś) zatrzymuje ją w realizowaniu swoich wizji (a to musi się przygotować, a to przemyśleć, a to potem)
- gdy coś nie idzie to myśli „co zrobiła źle„, a nie „to najwyraźniej nie moje”
- doświadcza sinusoidy emocjonalnej, raz jest wolna od krytyki, w swoim flow i poczuciu, że życie jest dla niej, może a nie musi, a na drugi dzień dopada ją zwątpienie, ciężkość i niechęć do podejmowania działań (jej miotła przechodzi w tryb „stand-by”)
- często ogarnia sama, bo Zosie Samosie już tak mają, zamiast przeżywać katusze, że coś nie jest po jej myśli woli kontrolować (na miotle pika czerwone światełko 😉
- bierze na siebie dużo odpowiedzialności, a potem się dziwi, że jest zmęczona dbaniem o wszystkich i wszystko, niby nie oczekuje zwrotu uwagi w swoją stronę, ale miło by było
- jednocześnie trudno jej odpuścić, bo jest przyzwyczajona do działania (skupianie się na oddechu ma sens, nie raz się tak wyciszyła, ale nie ma jak utyrać się po pachy, to dopiero heroiczność (a może przejaw zasługiwania? udowadniania? samotności?)
- działa, działa, działa i zaskakuje ją że poczucie własnej wartości ulokowane w sukcesach, rezultatach to studnia bez dna (w studni wybitnie przydaje się miotła)
- to co tej pory dawało jej radość i spełnienie i działo się lekko teraz przestaje ją zasilać, nie działa i coraz bardziej ciąży
- widzi u innych jakie mogą techniki zastosować, co sobie powiedzieć, jak coś przerobić, zwłaszcza jej partner ma tu duże pole do popisu lub ten przyszły będzie miał (gdy ona singielka) o ile w ogóle ona go do siebie dopuści 😉
- opowiada się za wolnością, tymczasem orientuje się, że sama jest w posłuszeństwie swoim przekonaniom i jakiejś pelerynie niewidce, która sprawia, że każdy dzień przeżywa w podobnych uczuciach (miotła latająca na przeciętnych częstotliwościach, od czasu do czasu wzbijająca się wzwyż, a potem pikująca na łeb na szyję w dół 😉
Tam głęboko, pod etykietą kobiety silnej i niezależnej, czeka na nią jej Natura
- łaGodność
- czułość
- wrażliwość
- uważność na swoje ciało
- odczuwanie
- spokój
- bezpieczeństwo
- poczucie „ja jestem” i „ja mam”
- poczucie „jestem ważna” i „jestem kochana”
- marzenia
- miłe słowa
- stanowczość
- decyzja
- chaos
- różnorodność
- i wiele wiele innych znanych i nieznanych atrybutów
Które są paliwem dla jej turbo miotły :)Które powodują, że jej płomień ogrzewa, nadaje kierunek i rozjaśnia mrok, a nie pali i zostawia po sobie zgliszcza.
To, że wiatr jej w oczy wieje to łzy jej wyciska, a te ułatwiają odpuścić, ukoić…
Kobieta niezależna ma waleczność we krwi, to pokłosie wielu, wielu, wielu pokoleń. A że co za dużo to niezdrowo to doświadcza trudnych sytuacji by zrównoważyć swoją waleczność, ugasić pragnienia tym co w powyższej liście i już działać w swoim rytmie, w równowadze, jak oddech i wydech, przyjmując i dając (a nie tylko dając).
Innymi słowy jej płomień nie chce być już rozproszony, nie chce skupiać się na innych, chce zasilać ją, jej twórczość, jej zmysły i talenty, wspierać ją w dobrym samopoczuciu bo jej dobre samopoczucie czyni zmiany w świecie zewnętrznym.
Tak rodzi się Kobieta Zrelaksowana w swoim życiu
Kobieta zrelaksowana to kobieta która tworzy nie tylko fizycznym działaniem.
Fizyczne działanie jest pokłosiem tego co czuje i czym emanuje.
Czuje ja jestem, ja mam.
Czuje się ważna i kochana.
W tym stanie nie musi zabiegać, udowadniać, gonić, ona przyzwala by to do niej przychodziło.
Tworzy swoimi słowami, uśmiechem, tym jak patrzy i tym jak dotyka.
Tworzy tym jak się porusza, czasem tańczy, czarem nuci, czasem milczy.
Tworzy swoją całą osobowością, czasem mając więcej zadań, czasem mniej. Tu przewinie dziecko, tu skoczy w góry, tu podpisze umowę, tu ugotuje obiad, tu zrealizuje życiowe marzenie.
Płynie w tym jak jest i wysyła impulsy o tym co jest jej.
Wciąż jest w niej atrybut kobiety niezależnej, ale z tą różnicą, że jest w komunikacji ze swoim życiem, w połączeniu z nim poprzez swoje ciało, a nie w oddzieleniu i walce lub ucieczce.
Kobieta Zrelaksowana po prostu wychodzi do świata i pokazuje najlepszą siebie – to kim jest na danym etapie życia
Jeśli jeszcze tu jesteś i to czytasz to gratuluję wytrwałości 😉
Teraz coś bardziej wprost, dla tych najbardziej dociekliwych i stających w swojej bieżącej prawdzie – kilka podpunktów, które są kwintesencją co robią sobie kobiety niezależne na głębszych warstwach psychiki. Wiele z nich już to wie i wciąż to robi (i ta świadomość już im nie pomaga, ale skoro nic się nie zmienia tzn. że blokują emocje i tu przychodzi relaksacja, ale o tym już na webinarze).
Kobiety niezależne w transformacji do Kobiety Zrelaksowanej m.in.:
- Nadużywają siebie, przekraczają swoje własne granice i nie dają sobie same bezpieczeństwa
- Wiele z nich jest zdziwionych, myślały że na swoim aktualnym etapie życia będzie inaczej, że będą „dalej”
- Serwują sobie dosadną dawkę samokrytyki i srogich wymagań
- Są w poczuciu winy że albo robią za dużo kosztem siebie, albo za mało co może nie podobać się otoczeniu
- Ich umysł szuka rozwiązania, dąży do spokoju, ale w efekcie czują rozproszenie i brak zamiast spokoju i obfitości
- Mają spięte ciało i dlatego afirmacje muszą wciąż powtarzać, zamiast zainstalować je na stałe (coś w stylu gleby, jak jest sucha i twarda to trudniej ziarenku wykiełkować i zapuścić korzonki, co innego w spulchnionej ziemi)
- Głęboko w środku są wojowniczkami, nie godzą się na to co się dzieje, walczą o swoje wartości ale…. dużym kosztem siebie. Codzienność sprowadza je znów do posłuszeństwa w jakimś aspekcie czy to związkowym, czy zdrowotnym, zawodowym czy finansowym. Zdarza się ze wybierają samotność
Wilczyca to ta, która jednocześnie potrafi być dla siebie i żyć w stadzie
Sprawdzałam kiedyś z ciekawości charakterystykę wilków.
Tę cechę – umiejętność pogodzenia życia dla siebie w zgodzie ze sobą z byciem w społeczności zapamiętałam najbardziej.
To tyle mojej produkcji podsumowującej 😉